Przyjaźń dla korzyści?

Każda relacja i kontakt z ludźmi niesie za sobą pewne korzyści - wiadomo. Przyjaźń daje nam poczucie bezpieczeństwa, radość, stabilizacje, zrozumienie oraz wypełnia nasz czas wolny. Często zapominamy jednak o tym, że bywa fałszywa lub jednostronna...
Pobieramy się dla pieniędzy, przyjaźnimy się dla korzyści. I może wyda Wam się to absurdalne, ale bardzo duża część społeczeństwa może śmiało być wrzucona do worka z tym właśnie zdaniem.

"Przy­jaźń kończy się w tym sa­mym miej­scu, w którym zaczy­na się egoizm"

To wszystko zaczęło się kilka dobrych lat temu. Moja pasja rozwijała się w szybkim tempie, przybywało fanów i hejterów. Przybywało również znajomych. Praca, szkoła, miłość - często brakowało czasu na analizę, kto jest szczery, a kto nie. Garstka nowych twarzy w szarej dotychczas codzienności cieszyła i dodawała skrzydeł. Niestety tylko pozornie, bo niczym człowiek się odwrócił, a skrzydła już były podcinane. Właśnie wtedy dowiedziałam się co to znaczy PRZYJAŹŃ DLA KORZYŚCI.  Piękna dziewczyna,wydawałoby się z wielkim sercem i duszą wypełnioną uczuciami. Piękna, lecz zagubiona... Połączyła nas pasja i jedna i druga. Połączyła nas więź, która myślałam, że opiera się na szczerości i zrozumieniu. Polubiłam tą piękną dziewczynę i zaakceptowałam to, że jest zakochana w sobie. Dałam jej szansę, dałam jej moją przyjaźń. A ona po prostu ją zdeptała... Więź zerwała się w momencie, gdy tylko ktoś uświadomił mi, że tej pięknej dziewczynie nie brakowało do szczęścia mnie, a pięknych zdjęć, które ja robiłam jej za darmo.  Rozczarowałam się.

KIM BYŁA TA DZIEWCZYNA? 

zwariowana przyjazn



Chciałbyś wiedzieć, co?
Być może była osobą, która chciała się wybić moim kosztem, a może po prostu była zwykłym niedowartościowanym człowiekiem, któremu brakowało uwagi innych osób? Nie wiem.  Na pewno jednak była zbędnym rozdziałem w moim życiu, do którego nie warto wracać.

Coraz częściej ludzie nie przyjaźnią się z nami bezinteresownie, a robią to tylko po to, by jakoś na tym skorzystać. Bardzo mnie ten fakt bulwersuje, bo nie wyobrażam sobie bym miała grać przyjaciółkę żony rolnika tylko po to by mieć za darmo buraki. Ja nie lubię grać, bo taka gra jest nie dość, że nie fair to jeszcze na dodatek często rani i pozostawia blizny...
Dlatego podsumowując, pielęgnujmy swoje przyjaźnie i bądźmy w nich szczerzy.


A Ty Drogi Czytelniku ile razy się sparzyłeś? Ile razy ktoś udawał Twojego przyjaciela tylko po to, by coś z tego mieć?  
Podziel się tym ze mną w komentarzu

Etykiety: