Wyczucie piękna

Czasem miewam taki dzień, że pomimo siedzenia w domu, natłoku obowiązków, kupy prania, sprzątania i konieczności ugotowania obiadu - odżywam. 
Gdy tylko nadchodzi ten moment, że Xavier ucina sobie poranną drzemkę, ja szybko ogarniam, co mam zrobić i wykorzystuje czas w pełni tylko po to, by przez resztę dnia czuć się już tylko lepiej. Niepozorny makijaż,tusz na rzęsach, trochę cienia oraz policzki muśnięte słońcem są w stanie dodać energii na dobrych kilka kolejnych godzin. 
Z reguły nie chcę mi się malować - macierzyństwo rozleniwiło mnie do tego stopnia, że moim kosmetykom skończy się niedługo termin ważności, a nadal nie będzie widać dna. Może to i dobrze, bo i twarz odpocznie, ale... ja chciałabym wrócić do codziennego makijażu.
Te wszystkie pierdółki z mojej kosmetyczki sprawiają, że czuje się lepiej sama ze sobą. Poprawiają humor i zapełniają kolejny folder na komputerze nowymi zdjęciami. Dodają pewności siebie,uśmiechu i błysku w oku. Są koniecznością.

Wiele osób krytykuje dziewczyny, które ingerują w swoją urodę ... , Hejtują ich wygląd,sztuczne rzęsy, powiększone usta i zrobione brwi argumentując, że najpiękniejsza jest naturalność. Ale tak naprawdę, co złego jest w tym, że ktoś chce czuć się dobrze sam ze sobą? Gdy będę miała możliwość ja też zrobię wszystkie z wymienionych rzeczy. Tak, jak wspomniałam wyżej - maluję się bardzo rzadko, bo najzwyczajniej w świecie nie chce mi się tego robić. Mamy jednak takie czasy, że możliwe jest zrobienie sobie "stałego" makijażu i ja to popieram. Każda kobieta ma prawo do decydowania o swojej urodzie i "poziomie sztuczności", że tak to ujmę. I nie mówcie mi tutaj o konieczności zaakceptowania siebie. Nie, nie - to nie tak. Bo nawet te zakochane w sobie panienki, które są piękne również bez makijażu - malują się. Akceptacja samego siebie nie koliduje z malowaniem się,doczepianiem sobie rzęs i wstrzykiwania kwasu .  Urodzie zawsze można trochę pomóc i ja nie widzę w tym nic złego!  
Oczywiście ważny jest umiar i wyczucie piękna, jakie tworzymy różnymi zabiegami. Nie chcę wyglądać jak koczkodan, ani też mieć rzęs, które pod swoim ciężarem opadną i zasłonią mi oczy. Broń Boże! Jednak delikatne poprawki, które sprawią, że będę czuła się jeszcze lepiej nawet bez makijażu są przeze mnie mile widziane. 


śnieżnobiały uśmiech
 Komplecik, który mam na sobie pochodzi ze sklepu ROMWE (klik).  Szorty można nosić na elegancko i na sportowo. Mimo eleganckiego materiału świetnie prezentują się ze zwykłym t-shirtem. Z całą pewnością jeszcze nie raz je na mnie zobaczycie. 
 komplecik : klik
romwe stylizacja

romwe współpraca

sportowa elegancja

uśmiech szeroki
prawdziwa radość

stylizacja szara

romwe komplet

tablet panda
Etui : KIK

Etykiety: , , ,