Tak, jak ostatnio wspomniałam, przed moim obiektywem znów zagościła Ania Mała z Warsaw Shore, jedni ją znają, drudzy nie, ale to akurat mało ważne.
Dążę do tego, że sesja wzbudziła ogień; ludzie zaczęli krytykować Małą, że naśladuję swoją imienniczkę z programu - Dużą Anię.
Nie jest tajemnicą, że Mała powiększyła sobie usta, zrobiła brwi, a przede wszystkim zmieniła kolor włosów. Ale czy zmiana wyglądu kobiety oznacza od razu, że kogoś ona naśladuje?
ABSOLUTNIE! Kobieta potrzebuje zmian, a nasz wygląd jest poddawany przeróżnym eksperymentom.
Czy więc jeśli i ja zmienię kolor włosów z czarnego na blond, zostanę porównana do Dużej Ani? A może usłyszę od ludzi, że naśladuję Dodę lub kogoś tam jeszcze innego? Brak mi słów.
Owszem, jest wiele ludzi, którzy porównują się do kogoś innego i próbują naśladować styl,wygląd,charakter... Zagubieni w tworzeniu nieudanej kopii gubią swoje prawdziwe ja. Myślę, że możemy inspirować się innymi, ale róbmy to tak, by mimo tego pozostać sobą.
Porównywanie się również jest bez sensu; nie porównasz szklanki z bukietem róż, nie ma dwóch takich samych dni, ani identycznych drzew. Dlatego nie ma sensu się porównywać, bo każdy i wszystko jest na swój sposób inne, wyjątkowe i niepowtarzalne - nie psujmy tego. Bądźmy jedyni w swoim rodzaju.
Wracając do tematu - myślicie, że Ania Mała jest teraz inną osobą przez to, że jej wygląd się zmienił? Ale gdzie! To cały czas ta sama pyskata wariatka z własnym zdaniem. Pewna siebie i wiedząca czego chce kobieta. A przede wszystkim szczera i lojalna. Ma w dupie, że ludzie twierdzą, że naśladuje Dużą, zresztą ..
Kobieta naprawdę potrzebuje zmian w swoim życiu.
Zmieniamy kolor włosów, nosimy soczewki, robimy tatuaże. Będąc sobą i tak kształtujemy prawdziwe ja, dążymy do perfekcji, szukamy stylu. Całe życie eksperymentujemy, mamy zmienne nastroje i działamy pod wpływem impulsu.
A to właśnie Mała w nowej nieco subtelniejszej odsłonie, lecz o tym samym charakterze. Kolejne zdjęcia będą już pewnie w blond włosach :) I oczywiście parę ujęć z przygotowań do sesji.
A Ty jesteś czyjąś kopią czy sobą?
Dopisek:
Dopiszę tyle, że nikt nie jest idealny i idealny nikt nie będzie, ale mimo to starajmy się dążyć do tej perfekcji. Po drodze bądźmy lojalni wobec innych ludzi i bądźmy fair.
Nie oceniam po pozorach, oceniam na podstawię tego, co widzą moje oczy. Media czasem kreują postaci pod publikę,owszem, ale jednak to Mała wzbudziła moją sympatię, to ją zaprosiłam na sesję.
Jak myślicie czemu?
Bo zawsze była szczera i mówiła to, co myśli. Pokazała swoją prawdziwą twarz,nie zakładała maski.
Etykiety: ania duża, ania mała, bycie sobą, ekipa z warszawy, kopiowanie, sesja, warsaw shore
